niedziela, 5 marca 2017

my first tattoo!

Od zrobienia mojego pierwszego tatuażu minęły ponad 2 tygodnie.
Nigdzie wcześniej nie wspominałam o moich tatuażowych planach, to też mało osób, nawet z mojego najbliższego otoczenia, wiedziało, że wybieram się na tatuaż. 
W zasadzie "wybieramy" się na tatuaż.
O naszym wspólnym tatuażu, który będzie nawiązywał do naszej relacji, myśleliśmy z R. już jakiś czas. Pomysł wytatuowania imienia drugiej połówki od razu odrzuciłam. Jakoś nie jestem przekonana do tego typu tatuaży. Dlatego rzuciłam się w wir inspiracyjnych poszukiwań. Tak naprawdę długo to nie trwało i gdy tylko je zobaczyłam, wiedziałam, że to jest to. 
Początkowo byliśmy umówieni z Rafałem u tatuażysty na 10 lutego. Byłam wtedy przeziębiona i po przewertowaniu kilkunastu stron internetowych w poszukiwaniu informacji czy mogę chora zrobić sobie tatuaż- przełożyliśmy to o tydzień. Pech chciał, że akurat w międzyczasie dostałam zapalenia ucha. Dalej nie wiem skąd to paskudztwo się do mnie przyplątało, ale ból jest tak potworny, że najgorszemu wrogowi nie życzę, żeby to przeżył. Po drugiej wizycie u lekarza, antybiotyk okazał się niezbędny (od tego czasu minęły trzy tygodnie a ja nadal muszę brać krople- nie polecam). Znowu zaczęłam przeglądać internet, ale mimo że kilka osób twierdziło, że antybiotyk może przedłużyć gojenie- nie chciałam już tego przekładać.
Gdzieś wśród szukania przeciwwskazań, przeczytałam mnóstwo komentarzy na temat bólu.
I powiem Wam, że nie można kierować się tym co ludzie piszą, każdy organizm jest inny i każdy inaczej reaguje na ból.
Chociaż ja i tak szłam tam z nastawieniem na płacz, serio. I nie powiem, że nie bolało, bo bolało (może bardziej piekło niż bolało), ale chyba byłam na tyle podekscytowana, że nie zwracałam na to zbytnio uwagi i moja odporność na ból okazała się większa niż przypuszczałam :)
I tak, mam już w głowie pomysły na następne tatuaże. Mam nadzieję, że w przyszłości wszystkie uda się zrealizować!

Za kilka dni wpadnie tu jeszcze snapchatowy post z lutego, a potem dwutygodniowa przerwa spowodowana moim wyjazdem! Ale na bieżąco możecie mnie śledzić na snapie (xkejtxx) i innych portalach społecznościowych!


buziaki, Kejt

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.