piątek, 27 czerwca 2014

welcome holiday

Hejka misie! Jest 27 czerwiec. Tak bardzo wyczekiwany dzień od 1 września. Ja swoje wakacje zaczęłam już 1,5 tygodnia temu, jak zresztą już tu pisałam. Ale wszystkim tym, którzy wytrwali do samego końca, gratuluję i podziwiam, ja bym tak nie dała rady :) Już całkowicie straciłam rachubę czasu. Podoba mi się to, nawet bardzo!
Dzisiaj musiałam pojawić się w szkole odebrać świadectwo. Nie wiem jakim cudem udało mi się zdać do następnej klasy, haha. DRUGA KLASO WIDZIMY SIĘ ZA DWA MIESIĄCE!















Postanowiłam zrobić takie mini podsumowanko tego roku szkolnego.
Pamiętam jak jeszcze w wakacje jarałam się (:D), że pójdę do nowej szkoły, poznam nowych ludzi, zdobędę nowe doświadczenie. I tak było. Tylko, że ja sobie to zupełnie inaczej wyobrażałam. Jedyne na czym się nie zawiodłam to klasa. Najwspanialsza, najcudowniejsza, najgenialniejsza klasa pod słońcem. Już na pierwszym spotkaniu klasowym w sierpniu wiedziałam, że z nimi nie będę się nudzić. No dobra, czasem się na nich wkurzam, ale za nic bym ich nie oddała.
A szkoła? Nauczyciele? Nauka? No z tym już gorzej. Niby rozumiem, technikum to nie są już żarty. Więcej przedmiotów, większe wymagania. Zdawałam sobie z tego sprawę. Ale mimo to strasznie ciężko mi było przyzwyczaić się do nowego otoczenia, nauczycieli. Może to śmiesznie zabrzmi, ale minął już rok nauki w tej szkole, a ja nadal nie wiem czemu wybrałam właśnie ten kierunek- ekonom. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się odpowiedzieć na to pytanie.
Pierwsze półrocze było dla mnie w pewnym sensie walką o przetrwanie. Walką zarówno o pozytywne oceny, jak i walką z moją psychiką, która była na wyczerpaniu. Pod koniec I półrocza zastanawiałam się nad zmianą, nie tyle profilu, co szkoły. I dziękuję mojej Mamie, która wtedy była gotowa z dnia na dzień załatwić mi miejsce w innej, tak żebym była zadowolona.
Długo się zastanawiałam jaką podjąć decyzję. Ale wtedy doszłam do wniosku, że nie mogę tak łatwo się poddać. Dokończę to co zaczęłam nawet jeśli miałoby być cholernie trudno. Ja bym nie dała rady? Dzięki Maksowi stałam się silniejsza i teraz wiem, że poradzę sobie z każdą przeszkodą napotkaną na drodze do celu. Nauczyciele od początku mówili, że jest nas za dużo. Ale my nie damy się rozłączyć. Będziemy walczyć!
Drugie półrocze było znacznie lepsze. Bardziej wkręciłam się w tą szkołę i przyzwyczaiłam do ciągłego braku czasu, co nie znaczy, że nie miałam dość. Nieraz musiałam zrobić sobie dzień czy kilka dni wolnego, bo moja psychika musiała się 'zregenerować', przez co ucierpiała trochę moja przyjaźń. Ale nie będę już tego roztrząsać.
Ten rok szkolny był najtrudniejszym z dotychczasowych. Jestem z siebie mega dumna, że mi się udało przeżyć ten rok i wiem jedno, tak łatwo się NIE PODDAM.
Teraz czeka mnie 2 miesiące odpoczynku, muszę nabrać sił na następny rok, który będzie zapewne równie ciężki, bo czekają mnie egzaminy kwalifikacyjne. Ale na razie nie chcę o tym myśleć. Mam wakacje, muszę je wykorzystać w stu, a nawet w dwustu procentach! Jest dobrze:)
Zrobiło się tak trochę poważnie, a przecież nie o to chodziło, SĄ WAKACJE, więc napiszę jeszcze coś, co poprawiło mi humor tak bardzo bardzo! Otóż zespół LemOn, którego uwielbiam(!), 20 lipca zagra koncert na dniach Jeleśni. Jest to jakieś może pół godziny drogi ode mnie, więc czemu mam nie wykorzystać takiej okazji i nie wziąć udziału. Już się nie mogę doczekać:))


Udanych wakacji misie!
10

czwartek, 26 czerwca 2014

bierzmowanie

Cześć! Piszę do Was już jako Katarzyna Julia Kąkol. Fajnie, nie?:D To dlatego, że wczoraj odbyło się moje bierzmowanie. Trochę dziwnie, że miałam je tak późno. Cała moja klasa była już po. Ale tak wyszło. W niektórych parafiach przygotowania trwają kilka lat. U mnie trwało to od grudnia, czyli pół roku. Spotkania odbywały się co tydzień w środy. Nie było mi to na rękę, ponieważ jak to w nowej szkole, miałam masę nauki. Na szczęście udało mi się jakoś to pogodzić. Nie opuściłam żadnego spotkania, żadnej mszy i innych nabożeństw o których wspominał ksiądz. Jestem z siebie dumna! Nigdy jeszcze tak często nie chodziłam do kościoła. W tamtym tygodniu byłam aż 4 razy, a w tym 3:o Sama sobie się dziwię. Nie stałam się przez to jakimś zagorzałym katolikiem, nie nie nie. Najgorsze jest to, że do tej nauki szkolnej doszła nauka z katechizmu bierzmowanych. No dramat.
 Jak już pisałam, zawsze jak chcę kupić coś na jakąś okazję, nigdy nie znajdę niczego, z czego byłabym w stu procentach zadowolona. Tym razem też tak było, ale musiałam się na coś zdecydować. Postawiłam na czarną sukienkę. No tak, wiem, nie nowość, bo dużo osób zauważyło, że zazwyczaj ubieram się na czarno. Nie, nie mam żałoby, po prostu podoba mi się ten kolor i tyle. Nie doszukujcie się w tym drugiego dna.


Nie ukrywam, że trochę obawiałam się jak to wszystko wypadnie. Szczerze mówiąc, nie byliśmy do końca przygotowani. W kościele mieliśmy być 20 minut wcześniej, przez co jeszcze bardziej bolały mnie nogi, a na dodatek ręce, które mieliśmy przez całą mszę i bierzmowanie trzymać złożone -.- Jednak wszystko przebiegło w miarę dobrze, chyba w niczym się nie pomyliliśmy. Bierzmował nas biskup Damian Muskus, który zajmuje się również organizacją Światowych Dni Młodzieży 2016 w Krakowie, dlatego też bierzmowanie zamiast w maju, odbyło się w czerwcu. Wcześniej biskup nie miał czasu. Na koniec, na pamiątkę otrzymaliśmy modlitewniki. Wszystko trwało jakoś 1,5h, więc nie najgorzej. Ale cieszę się, że mam to już za sobą!:)









0

czwartek, 19 czerwca 2014

be careful

Cześć mordeczki! Mogę już oficjalnie powiedzieć, że mam wakacje! Tak się cieszę:) Nie widziałam większego sensu w pojawieniu się w tym tygodniu w szkole, w następnym też nie idę. Wolę sobie dłużej pospać w domu niż nudzić się na lekcjach, na których teraz nie robimy nic. A w ogóle to jestem zadowolona z mojej średniej. Wprawdzie jest najniższa z moich dotychczasowych, ale wiadomo, to nie gimnazjum czy podstawówka. Nie jest źle w każdym bądź razie:) W niedzielę mój dobry humor osiągnął maxa. Jak te dwie kochane mordki są w końcu szczęśliwe razem to nie trudno o lepsze samopoczucie, którego teraz nam dostarczają ze zdwojoną siłą. Aż miło jest popatrzeć na ich uśmiechnięte buzie :) W środę rano wybrałam się z Mamą załatwić październikowe praktyki dla mnie i Martyny. Poszło szybko, sprawnie i bez żadnych komplikacji:) Wieczorem już tradycyjnie od grudnia cotygodniowe (z małymi przerwami) spotkanie do bierzmowania. Tak szczerze to cieszę się, że to już koniec. Bierzmowanie mamy 25 czerwca, więc już niedługo. Jutro jadę z Karolem do Suchej aby kupić sukienkę na tę okazję. Nie lubię jeździć na zakupy z jakimś konkretnym celem, bo zazwyczaj nigdy nie ma tego czego potrzebuję. 






fot. Karolina Kąkol

mamy prawo do błędów, 
bo one uczą nas największej prawdy

To jest niewiarygodne, jak ludzie szybko się zmieniają, jak szybko od nas odchodzą.                                             Kiedyś rozmawiali, spędzali ze sobą trochę czasu, chociażby krótkie chwile, ale jednak, po prostu się 'znali'. Mijając się na ulicy nigdy nie odwracali głowy. A teraz? Teraz zostały tylko pogardliwe i chłodne spojrzenia rzucane w swoją stronę, gdy przypadkowo spotkają się na szkolnym korytarzu. Czy to nie jest chore? Nie można do nikogo w tych czasach się przyzwyczajać i przywiązywać, bo nie wiadomo ile czasu spędzi w naszym życiu ta osoba. Niepewność. Nigdy nie możemy niczego być pewni. Wszystko się zmienia. Zaczynając od wiosennej pogody, kończąc na ludzkich uczuciach i stosunku do nas osób, które pełniły kiedyś w naszym życiu jakąś funkcję. Nie warto zawracać sobie głowy tymi ludźmi, nie są warci naszej uwagi. Odwracając się, dużo stracili w naszych oczach i zapewne już nigdy nie będą takimi osobami, jakimi były na początku znajomości. Ale jeszcze całe życie przed nami, jesteśmy młodzi. Nieraz jeszcze zawiedziemy się na kimś, nieraz poznamy kogoś z kim po pewnym czasie nie będziemy utrzymywać kontaktu, nie będziemy się 'znać'. Musimy być ostrożni. Musimy nauczyć się odróżniać ludzi wartościowych od tych, którzy nie zasługują na nasze towarzystwo i na naszą uwagę. Aby posiąść taką umiejętność potrzeba wielu porażek, zawodów i upadków, ale po tym będziemy mądrzejsi i bogatsi o nowe doświadczenia i będzie nam łatwiej. Cierpienie nie zniknie, ale z każdym następnym razem będzie mniejsze. Nauczmy się kierować swoim życiem i nie pozwólmy, żeby inni robili to za nas, bo to nie ma sensu. Oni będą robić wszystko, aby im było lepiej, nie zważając na nasze potrzeby i uczucia. Nie możemy być czyimiś marionetkami. Nie dajmy sobą rządzić. I nie dajmy sobie niczego wmawiać. 
Weźmy SWOJE życie, w SWOJE ręce!  
14

czwartek, 12 czerwca 2014

holiday plans

Wakacje, wakacje, wakacje, na każdym kroku czuje się nadchodzące wakacje. Zresztą ja już piszę o tym od pewnego czasu. Dzisiaj chciałam powiedzieć co nieco o moich wakacyjnych planach:) 

#1 WYSPAĆ SIĘ
Tak bym chciała w końcu odespać te wszystkie wczesne wstawania od września do czerwca.



#2 OPALIĆ SIĘ
Ma być czekoladka i kropka! :)


#3 SPĘDZIĆ CZAS Z MOIM MISIEM
Kasia tęskni, Justynka przyjedzie, Kasia będzie miała przy sobie wszystko.




#4 SPACERY, DUUUUŻO SPACERÓW
Martyna;> szykuj nóżki, zrobimy tysiące kilometrów!





#5 WYCIECZKI ROWEROWE
Trzeba tylko doprowadzić rower do normalności i śmigamy!


#6 NAJEŚĆ SIĘ TRUSKAWEK
Omnomnomnom najpyszniejsze owoce na świecie!


#7 SPOTKAĆ SIĘ Z MORDKAMI
Armia, Freedomsiki widzimy się niedługo ;> Tak się stęskniłam, że chyba jak się na Was rzucę to nie puszczę i będzie problem:*



#8 SPĘDZAĆ DUŻO CZASU POZA DOMEM
To był właśnie problem moich ostatnich wakacji, za dużo przebywałam w domu. Trzeba się wyrwać, a nie mulić dupkę in home


#9 NAUCZYĆ SIĘ ANGIELSKIEGO
Muszę go dobrze umieć jak za rok wybieram się do Londynu:>


#10 MNIEJ WSPOMINAĆ
Najgorsze co może być w wakacje. Zawsze mnie tak przybijają, że na nic nie mam ochoty i mam takie trochę emo



#11 DESKOROLKAAAAAA
Muszę w końcu opanować jazdę na niej. Może obejdzie się bez większych wypadków :)





#12 SPOTKAĆ SIĘ Z MATIM
Przez rok szkolny nigdy nie mamy na to czasu, więc może w wakacje się uda :) żebyś mi już nie narzekał, że się nie odzywam

my w Londynie hahahhaha <3

#13 SCHUDNĄĆ
Będzie ciężko i pewnie się nie uda, no nie mam silnej woli i chyba będę się z tym musiała pogodzić, ale ciii, moje -20kg czeka!


#14 ZDJĘCIA, SESJE, #SELFIE, FILMIKI
Mam zamiar zrobić i nagrać ich dużo, żeby mieć pamiątkę, wiadomo :)




#15 WPADAĆ CZĘŚCIEJ NA BLOGA!
Jak będę mieć dużo czasu, to powinno się pojawiać więcej wpisów!


#16 WIĘCEJ IMPREZ I KONCERTÓW
booooooooooooo jaaaaaaaaaa taaaaaaańczyć chcęęęęęęęęęę!





#17 NIE MYŚLEĆ O SZKOLE I EGZAMINACH
To nie powinno być trudne :]



#18 ZROBIĆ COŚ SZAAAALONEGO
Nawet jakbym miała tego żałować. No risk no fun :>



#19 POZWIEDZAĆ KRAKÓW
Jedno z najpiękniejszych miast na świecie, tak blisko mnie, a ja jeszcze nie widziałam w nim tylu miejsc!







fot. Justyna K., Martyna, Nikola


#20 NABRAĆ SIŁ
Przydałoby się, oj tak


#21 NAUCZYĆ SIĘ PŁYWAĆ
nononono!


#22 ZDROWO SIĘ ODŻYWIAĆ
Najwyższy czas zmienić nawyki :)



#23 NAUCZYĆ SIĘ GOTOWAĆ
<ja_kucharz>


#24 JEŚĆ DUŻO LODÓW
Tego nie może zabraknąć!


#25 OBEJRZEĆ DUŻO FILMÓW
Mam tyle zaległości, że jeju



***


A Wy jakie macie plany na wakacje?:)

38
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.