niedziela, 28 maja 2017

czy istnieją idealne usta?- parę słów o operacjach plastycznych


Pamiętacie jak trzy lata temu dzieliłam się z Wami moim zdaniem na temat kompleksów? Pisałam wtedy, żeby nie wtapiać się w tło poprzez zmienienie siebie na podobieństwo innych, żeby zaakceptować siebie, zmienić nastawienie do swojego wyglądu. 
Ale co jeśli tak nie potraficie? W gruncie rzeczy powiedzenie sobie "jestem piękna" nie jest trudnym zadaniem. Najtrudniejsza w tym wszystkim jest wiara w te słowa. 
To teraz przyznajcie się, która z Was chociaż raz w swoim życiu narzekała na swój wygląd? Przypuszczam, że każda.


Żyjemy w czasach, w których walka ze swoimi niedoskonałościami nie jest trudna. Wystarczy mieć trochę pieniędzy i odwagę. Zapytacie, dlaczego uważam, że do tego potrzebna jest odwaga. Dziewczyny, spójrzmy prawdzie w oczy. Operacje plastyczne wciąż nie są odbierane pozytywnie przez otoczenie. Raczej naszym bliskim kojarzą się z wielkimi zmianami w naszym wyglądzie, co nie zawsze jest prawdą. Czasem te zmiany są niemal niezauważalne!

💋

Idealne usta? Idealny nos? Idealny biust? Idealne ciało? Czy istnieje coś takiego? Najczęściej o idealnych proporcjach dowiadujemy się z telewizji, gazet i z internetu. Narzucają nam określony kanon piękna, który sami stworzyli. Szczupłe ciało, długie nogi, płaski brzuch, pełne usta. Od tego nie trudno o kompleksy. Takie "obrazki" widywane na każdym  kroku nieco psują nasze mniemanie o sobie i uwidaczniają masę kompleksów.  
Ale co zrobić, jeśli mimo wmawiania sobie, że nie wyglądam wcale tak źle, nasz mózg nie przyjmuje tego do wiadomości i nie czujemy się dobrze sami ze sobą? Ciągle zadręczamy się tymi wąskimi ustami czy długim nosem? Nie lubimy siebie? Przez to nie jesteśmy szczęśliwi?
Jeśli powiększenie ust czy piersi sprawi, że pokochasz siebie i w końcu poczujesz się dobrze w swoim ciele, to zrób to! To jest Twoje życie, Twoje ciało i Twoje szczęście.


A jak to wygląda u mnie? Ja jestem taką osobą, której trudno znaleźć w sobie coś pięknego, ale nie widzę potrzeby zmieniania swojego wyglądu. Już chyba na tyle przyzwyczaiłam się do siebie i zaakceptowałam to co mi się nie podoba, że poddawanie się operacjom plastycznym dawno odrzuciłam. No chyba, że w grę wchodzi niewielkie powiększenie ust- tu bym się musiała dłużej zastanowić ;)

Także dziewczyny pamiętajcie, że pokochanie siebie jest kluczem do sukcesu i nikt nie powinien ingerować w Wasze szczęście !


A może czasem, zamiast uciekać się do operacji plastycznych, wystarczy zastosować parę kosmetyków, które zatuszują co nieco? Usta można optycznie powiększyć dzięki szmince czy konturówce! Dlatego Rabble przygotowało dla Was specjalne kody rabatowe do SEPHORY, koniecznie skorzystajcie, a może to pomoże Wam w walce z kompleksami? 


Dajcie znać co sądzicie o nowoczesnej medycynie kosmetycznej! Podzielacie moje zdanie czy jesteście przeciw? Piszcie:)


buziaki, Kejt 
0

sobota, 27 maja 2017

Wąwóz Enipeas


Do wąwozu w Litochoro pojechaliśmy w jeden z marcowych wtorków. Pogoda dopisywała, więc mogliśmy podziwiać te piękne widoki w promieniach słońca. Betonowa ścieżka prowadząca do wodospadu jest z prawej strony ogrodzona barierkami. Droga nie jest długa, ale w pewnym momencie bardziej kręta, co przy stokach skalnych mogłoby być niebezpieczne, gdyby nie barierki. W niektórych miejscach ich brakuje. 
Widoki są niesamowite, a jak uda Wam się trafić na ładną pogodę to gwarantuje, że to będzie udany wypad ;)



buziaki, Kejt

0

środa, 17 maja 2017

ruiny zamku w Platamonas


Kiedy usłyszałam, że jedziemy do zamku, nie byłam zadowolona. Znowu zwiedzanie? Znowu historia? Znowu opowieści o czymś czego nie lubię? Na szczęście się myliłam!:) 
Średniowieczny zamek w Platamonas nie zachował się w całości do naszych czasów i teraz możemy oglądać tylko jego ruiny, więc nie było mowy o  zwiedzaniu! Widok jaki nam się ukazuje po wejściu na mury zamku to z jednej strony ośnieżone góry a z drugiej morze. Możecie sobie wyobrazić jak to razem pięknie wygląda? Nie? To obejrzyjcie zdjęcia!



buziaki, Kejt
0

Saloniki


Saloniki to drugie co do wielkości największe miasto w Grecji. I to właśnie temu miejscu poświęciliśmy jeden dzień z naszego pobytu w tym państwie. Pierwszym punktem było zwiedzanie bazyliki św. Dymitra. Dobrze wiecie, że nie lubię zwiedzać takich miejsc, a do tego pani przewodnik mówiła po angielsku i mimo że dużo rozumiałam to też wiele słówek słyszałam pierwszy raz.


Potem wybraliśmy się do miejsca, gdzie mogliśmy zakupić pamiątki. Wśród nich znajdował się duży lokalny targ, gdzie można było kupić dosłownie wszystko, ale to miejsce jakoś nie przypadło mi do gustu, ale tamtejsze uliczki to mistrzostwo świata!


 Idąc trochę dalej w stronę morza znaleźliśmy się na Placu Arystotelesa. Podobno jak dotknie się palca posągu Arystotelesa to kiedyś wróci się w to miejsce. Zobaczymy.


Kolejnym punktem zwiedzania, a raczej obejrzenia z dołu, była Biała Wieża- symbol miasta. Wśród niej jest dużo zieleni, jest fontanna, morze i mnóstwo ludzi. Nie dziwię się, że lubią tam spędzać czas. Sama bym mogła przychodzić tam codziennie!



buziaki, Kejt
0
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.