poniedziałek, 28 maja 2018

ZOSTAŃ, JEŚLI KOCHASZ

Kiedy ta książka wpadła w moje ręce, pierwsze co pomyślałam- skądś znam ten tytuł. Jasne, że znam, bo w gimnazjum i początkiem technikum miałam fazę na oglądanie filmów. Głównie takich z historiami miłosnymi, bo je lubię najbardziej."Zostań, jeśli kochasz" było jednym z nich.
Książka, na podstawie której powstał wyżej wspomniany film, opowiada o historii miłosnej, ale także o stracie, balansowaniu na granicy życia i śmierci, wierze i sile, jaką daje wsparcie i miłość najbliższych.


Mia wiedzie normalne, szczęśliwe życie. Żyje w bardzo muzykalnej rodzinie i mimo że jej gust muzyczny różni się od gustu jej rodziców świetnie się dogadują. I chyba nikt nie spodziewa się, że jedna wycieczka może odmienić życie całej rodziny. 
Dochodzi do wypadku, w którym Mia traci wszystko co miała najcenniejsze- rodziców i brata. Okazuje się, że dziewczyna trwa w stanie dziwnego zawieszenia, obserwuje wszystko z boku. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności czy poddać się i umrzeć. W sceny ze szpitala wplecione są wspomnienia (przez co na początku czytania trudno było mi się połapać), które przywołuje Mia, jej dotychczasowe problemy, ale też te momenty, w których była naprawdę szczęśliwa. 
Bezcenne w tym momencie okazuje się wsparcie rodziny, chłopaka i najlepszej przyjaciółki. Próbują oni przekonać nieprzytomną Mię, podpiętą do urządzeń podtrzymujących jej funkcje życiowe, do tego aby walczyła. Główna bohaterka obserwuje wszystko z boku. Kiedy dociera do niej w końcu, że nie czuje się na tyle silna, by podnieść się po tak ogromnej stracie jaką przyniosła śmierć jej ukochanej rodziny, jej stan się pogarsza i chce odejść. Do nich. Chce umrzeć. 
Czy ostatnia rozmowa z chłopakiem zmieni zdanie Mii? Czy zdecyduje się żyć, pożegnać przeszłość i znajdzie swoje miejsce tu na ziemi? 

"Zostań, jeśli kochasz" Gayle'a Formana to piękna, wzruszająca powieść opowiadająca o potędze miłości i wyborach, których każdy z nas musi dokonać. Przygotujcie chusteczki. W ostatnich scenach mogą się przydać.


"Zostań, jeśli kochasz" GAYLE FORMAN


buziaki, Kejt
0

poniedziałek, 14 maja 2018

spring fashion

Cześć! Dawno się do Was nie odzywałam w takim luźnym poście. Co tam u Was słychać? Pewnie niektórzy są w trakcie matur, co? Ja też to przeżywałam rok temu. I za nic w świecie nie wróciłabym do tamtego czasu. Moja psychika wtedy była w strzępach, dosłownie. Jeśli nie czytaliście mojego postu o maturach, to powiem Wam, że potrafiłam obudzić się w nocy i płakać, żeby to wszystko się już skończyło, mój mózg odmawiał posłuszeństwa i w końcu eksplodował od nagłego nadmiaru wiedzy. Dlatego mam dla Was radę, może trochę spóźnioną, ale w następnych latach też się przyda- nie uczcie się na siłę bez przerwy, bo to jeszcze pogorszy sprawę, dajcie odpocząć swojej głowie, odpuśćcie sobie w tych ostatnich dniach i spróbujcie podejść do tego na luzie, a wszystko pójdzie po Waszej myśli. Wiem, że już jesteście po maturach pisemnych i niektórzy mają za sobą ustne, ale część ma to jeszcze przed sobą. Zamiast siedzieć nad książkami obejrzyjcie Mietczyńskiego i Wiedza z Wami, bo to chyba oni pomogli mi zdać maturę. Ewentualnie przypomnijcie sobie o co chodziło w lekturach "z gwiazdką" i powtórzcie najważniejsze słówka z języka, który zdajecie. Nie powiem, żebyście się nie stresowali, bo z własnego doświadczenia wiem, że to nic nie da, ale z całego serca życzę Wam powodzenia, dajcie z siebie wszystko! A na pocieszenie powiem Wam, że przed Wami najdłuższe wakacje w życiu!

***

A co u mnie? Czasami się zastanawiam kogo to w ogóle interesuje. W postach zwracam się do Was, bo chciałabym złapać z Wami jakiś kontakt, ale chyba nie za bardzo mi się to udaje. Oprócz wyświetleń, kilku pytań i odniesień do postów na asku nie ma odzewu. Trochę mi przykro. Ale wtedy przypominam sobie po co zaczęłam pisać bloga. Zrobiłam to dla siebie. Strasznie lubię wracać do starszych postów, czytać, oglądać zdjęcia, wspominać. Mieć to wszystko poukładane w czasie w jednym miejscu. Samo pisanie i tworzenie postów sprawia mi przyjemność, a przecież w życiu trzeba robić to co się lubi, prawda? Patrzę jak zmieniło się wszystko na przestrzeni tych czterech lat. Jak zmieniłam się ja, jak zmieniło się moje otoczenie, jak zmienili się ludzie, którymi się otaczam, kto został, kto postanowił odejść, kogo mi zabrali. Mogę zobaczyć jak przez te lata zmienił się mój styl pisania, wygląd, ale też sposób postrzegania świata. Widzę co stało się priorytetem, a co ustąpiło miejsca i zeszło na dalszy plan. Zakładając tę stronę byłam jeszcze mentalnie dzieckiem, a teraz pracuję, prowadzę dom i planuję ślub! Nazywam bloga elektronicznym pamiętnikiem, chociaż może to nie jest dobre określenie. Nie piszę tu przecież wszystkiego co czuję i czym chciałabym się podzielić. Czasem lepiej pewne kwestie zostawić dla siebie. Znam ludzi. Przez 20 lat zdążyłam przekonać się do czego są zdolni i jak potrafią wykorzystać, przekręcić fakty i zwrócić wszystko przeciwko tobie.
 Ale to jest moje miejsce w Internecie. Mój własny mały wirtualny świat, gdzie gromadzę wspomnienia. I nie zrezygnuję. Będę w nim żyć. Tylko pytanie do Was, czy chcecie być częścią tego świata czy tylko się przyglądać z boku?


A dzisiaj chcę wnieść tu trochę jasnych kolorów, bo przecież w końcu odwiedziła nas wiosna! 
Postawiłam na białe spodnie z dziurami na kolanach i jasny, pudroworóżowy crop top. Do tego marynarka w kratę, która od razu podbiła moje serce i buty w kolorze kawy z mlekiem. Co myślicie o takim połączeniu?



SPODNIE: CARMEN
CROP TOP: CROPP
MARYNARKA: HOUSE
BUTY: CZASNABUTY.PL


buziaki, Kejt
2

środa, 2 maja 2018

snapchat- kwiecień


weseeeeelnie


piękne mamy lato tej wiosny, uwielbiam!  / new nails


cały Oli :d  /  kiedy moja skóra potrzebuje szybkiej pomocy


blue  /  wszystkiego najwspanialszego M.



buziaki, Kejt

0
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.