niedziela, 12 kwietnia 2015

za dużo słów na marne

Znowu czuć wiosnę. Znowu świeci słońce i znowu chce się żyć. No może z tym ostatnim tak nie do końca. Co u mnie? Oficjalna wersja brzmi: wszystko okej. Chyba dla niezainteresowanych tyle powinno wystarczyć. Nigdy nie lubiłam i dalej nie lubię mówić o tym co czuję. Życie nauczyło mnie już, że tak na prawdę nikogo to nie obchodzi, więc nie ma sensu o tym opowiadać. Wiecie o co chodzi w przyjaźni? Ja ostatnio zastanawiam się czy moja definicja przyjaźni jest odpowiednia. Czy ktoś poza mną tak samo postrzega tą relację. W którejś z początkowych notek napisałam: "Przyjacielem można nazwać tylko kogoś, przy kim możemy być sobą, z kim możemy porozmawiać dosłownie o wszystkim, kogoś komu ufamy i wiemy, że nigdy nas nie zrani! Prawdziwy przyjaciel będzie przy nas zawsze...". Do tego dochodzi jeszcze wsparcie, świadomość, że jest ktoś komu na tobie zależy, wspólne spędzanie czasu. Z przyjaźnią jest trochę tak jak z miłością. Co prawda, nie znam się na tej całej miłości, ale wydaje mi się, że każda z tych osób musi być w pełni (albo chociaż troszkę) zaangażowana w daną relację. Może się mylę. Ale według mnie, jeśli nawet jedna z tych osób daje z siebie tysiąc procent to i tak się nie uda. Obustronne zaangażowanie i przede wszystkim chęci to jest podstawa przyjaźni. A może to ja w tym wszystkim oczekuję zbyt wiele?

A Wy jak postrzegacie przyjaźń?

4 komentarze :

  1. Ten blog jest o niczym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby faktycznie tak było, to nikt by tutaj nie wchodził, a statystyki pokazują coś innego.
      To jest Twoje zdanie i na prawdę nikt nie karze Ci tu wchodzić i męczyć się czytając wpis czy oglądając zdjęcia, pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia, piękny wpis ^^
    Rozpływam się :)

    Adrian Cejlon

    OdpowiedzUsuń

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.