niedziela, 11 maja 2014

evening thoughts

Wczoraj wieczorem leżałam sobie w cieplutkim łóżeczku, a przez okno wpadało światło księżyca i wiecie, doszłam do wniosku, że najlepszą porą dnia jest właśnie wieczór. Kocham moment kiedy mogę się położyć i odpocząć po całym dniu na nogach. Wieczory mają to do siebie, że zostajemy wtedy sami ze sobą, ze swoimi myślami. Właśnie, praktycznie tylko wtedy mamy dopiero czas na przemyślenia. Analizujemy cały dzień. Analizujemy nasze zachowanie. Uświadamiamy sobie co zrobiliśmy źle. Przychodzi nam do głowy mnóstwo pomysłów na reakcje w danej sytuacji, na słowa, które mogły paść z naszych ust zamiast tych które wypowiedzieliśmy, czasem nieświadomie, nie mając wpływu na to co mówimy. Tacy już jesteśmy. Myślimy po fakcie. Ale to daje nam możliwość nie popełnienia drugi raz tego samego błędu. W końcu jak to się mówi, człowiek uczy się na błędach. A wieczory właśnie są odpowiednie na takie przemyślenia. Możemy być pewni, że nikt nam nie przeszkodzi i w pełni skupimy się na analizie naszego życia. Nieraz wspominamy także bardziej odległą przeszłość, nieważne czy dobre czy złe chwile. Fajnie jest czasem powspominać. Ja uwielbiam przypominać sobie dzieciństwo, te zabawy, beztroskę i różne dziwne, czasem niebezpieczne sytuacje, z których jakimś cudem udało się wyjść w całości :) Przeszłość, teraźniejszość, a co z przyszłością? No właśnie. Tu pojawia się problem. Wieczory są idealne do tworzenia. Nasza wyobraźnia jest wtedy najbardziej pobudzona. Układamy sobie w głowie przeróżne, wymarzone historie, które tak naprawdę nigdy się nie wydarzą. I to chyba nie jest dla nas dobre. Co z tego, że w danym momencie będziemy, nie wiem, może w jakiś sposób szczęśliwsi wyobrażając sobie idealne sytuacje, jak potem poczujemy zawód, jeśli to się nie wydarzy. Wydaje mi się, że raczej powinniśmy myśleć bardziej realnie niż potem się załamywać z powodu niespełnionych, wyimaginowanych chwil. Oczywiście, nie mówię, że jest to złe, ale należy robić to z 'głową' :)
Może trochę pokręcona ta notka, ale dokładnie tak samo jest teraz w mojej głowie, totalny bałagan. Ale już powoli się 'sprząta' i niedługo będzie idealny porządek. Zwłaszcza, że za niecały tydzień, a dokładnie 5 dni i 21h, po raz któryś stanę się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, tak bardzo nie mogę się doczekać, ahhh będzie pięknie! Teraz tylko przetrwać ten nie za ciekawy i wymagający mega wysiłku i mobilizacji z mojej strony tydzień i w nagrodę dostanę Maksa, Nikolę, Eryka i moje mordki! No lepiej być nie może <3
Łapcie moje samojebki >_< hahahahahahahaha! (:




















Udanego tygodnia!:*


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.