niedziela, 21 września 2014

little girls with big ideas

"Są ludzie, którzy znaczą dużo więcej niż trochę"

Dzisiejszy wpis, tak jak poprzedni dotyczy 'relacji' z najpiękniejszego miasta, w jakim byłam- Krakowa. A to dlatego, że w ciągu 6 dni udało mi się być tam dwa razy. Nie mogłam przepuścić okazji zobaczenia się z moją rodzinką:* Czekając z Martynką i Karolem na Justynę i Nikolę, przypadkiem spotkałyśmy Ewelinkę, jeeeeej cudownie! A w empiku, gdzie słuchałyśmy kwiata (XDXD) trafiłyśmy na Madzię, a raczej ona na nas:) Chwilę później dołączyła już Nikola z kolegą a na końcu Justynka. HEE <3 Niestety Niki musiała jechać na jazdy (nasz mały kierowca ♥), więc nie spędziłyśmy ze sobą tyle czasu ile byśmy chciały i musiałyśmy się pożegnać w tramwaju, którym z dziewczynami jechałyśmy na Kazimierz :( Wiadomo, że będąc na Kazimierzu głównym cele staje się kładka ojca Bernatka. Ma tyle uroku! Mogłabym tam siedzieć całymi dniami. Przed powrotem do galerii, zahaczyłyśmy jeszcze o lodziarnię, tym razem postawiłyśmy na mniejszą ilość gałek i udało nam się zjeść do końca:) Na przystanku zaczepił nas starszy pan, który powiedział, że będziemy aktorkami i żebyśmy przekazały rodzicom podziękowania od niego, że się urodziłyśmy, okeeeeeej. A o akcji z wsiadaniem do tramwaju lepiej nie wspomnę hahaha! Ale najlepsze było później. Wysiadamy z tramwaju. Trochę zdezorientowane trzymamy się kierunku obranego przez Martynę, a tu nagle stop. Ja wtf, co się stało, odwracam się, a tam Maks cieszy mordkę. Śmiechowo trochę, nieogar totalny. Ale każdy poszedł w swoją stronę i chwilę później znalazłyśmy się w Starbucksie. Pożegnałyśmy się z J. i z powrotem przed galerię. 'Cześć Rysiu'- najlepsze! Tam też długo nie posiedziałyśmy. Kierunek- rynek! A w ogóle to plany na przyszły rok są, tylko żeby wypaliły i będzie idealnie! Moje kochane♥ Chcę już! Potem znowu wróciłyśmy przed galerię. Było już ciemno, coraz mniej ludzi, 'another day' w głośnikach telefonu i znowu trzeba się żegnać. Tym razem nie udało się utrzymać łez. Chociaż mówiłam sobie, że nie będę płakać. Po hugusiach całe zryczane skoczyłyśmy z Karolem szybko do maka po jedzonko i biegiem na busa. To tak w mega skrócie, a teraz łapcie zdjęcia, duuużo zdjęć!

'Czasem kilometry muszą nas rozdzielić,
nie zapomnij o mnie to nie przeminiemy'



















































fot. Martyna Bernat
   Justyna Kępa
     Karolina Kąkol
    Nikola Hajduk

2 komentarze :

  1. jeej, świetne zdjęcia! ;)

    obserwujemy?
    ewamaliszewskaoff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre cytaty nawiązujące do tego co napisałaś, jak tu się z nimi nie zgodzić :)
    A zdjęcia bardzo ładne, pozytywne, Kraków zdecydowanie piękne miasto, no i widać, że spotkanie się udało :)
    Pozdrawiamy serdecznie!
    http://thehauntedway.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.