sobota, 6 września 2014

"to będzie ciężki rok"

Mój organizm bardzo źle znosi zmiany. Najprostsza z nich- zmiana ilości czasu poświęconego na sen. W wakacje nie miałam żadnych ograniczeń, mogłam spać kiedy chciałam i najważniejsze, jak długo chciałam. W roku szkolnym jest to niewykonalne. 5h snu w porównaniu do np. 10h, jakie przeznaczałam w wakacje, to jest nic. Przyzwyczaję się do tego, ale muszę też w końcu zacząć wcześniej chodzić spać. Jak na razie taka zmiana powoduje u mnie szybkie zmęczenie, codzienne bóle głowy i totalny brak koncentracji. Dobrze, że były to w większości tylko lekcje organizacyjne i nie było potrzeby skupiać na tym uwagi. Chociaż zaczyna mnie to drażnić, baaaardzo! Czekałam aż mi zmienią plan lekcji, jak zapowiadali na początku, ale gdy w czwartek zobaczyłam nowy plan prawie nietknięty to chyba nie muszę pisać jaka była moja reakcja...Najlepiej by było, żeby jak najszybciej nadszedł październik i odpoczynek od szkoły. Wiem, dopiero co skończyły się wakacje, ale ja ani trochę się za nią nie stęskniłam i nie obraziłabym się gdyby wolne nadeszło szybciej. Nie rozumiem osób, które lubią chodzić do szkoły i chyba nigdy nie zrozumiem. Ja przynajmniej wiem, że nigdy nie zatęsknię za tym okresem w moim życiu, mowa o technikum oczywiście. Stres, brak czasu, nerwy, rozdrażnienie. To wszystko za szybko wróciło po dwumiesięcznej przerwie i organizm oszalał. Z czasem powinno się unormować. A tak poza tym to chyba coraz bardziej odczuwam strach przed czerwcowymi egzaminami, o których nauczyciele nie pozwalają nam zapomnieć, a szczególnie pani Irenka, która straszy nas już od roku, że nie zdamy *ok* A pani M. oznajmiła, że będzie to dla nas ciężki rok. Na korytarzu ciągle widzę nowe twarze i mam wrażenie jakby żadnej innej klasy nie było w szkole tylko same pierwszaki haha. Po każdym dniu wychodząc ze szkoły, a w tej kwestii nic się nie zmieniło i jest to w godz od 14:20 do 16, z nadzieją patrzę na tą durną tablicę z ogłoszeniami a tam jak na złość nie ma zastępstwa za nauczyciela z którym mamy zajęcia następnego dnia. W sumie jest w porządku. Jeszcze nie złapałam jakiegoś wielkiego emo. Z naciskiem na JESZCZE. 'Koko dżambo i do przodu. Mordka do góry, cycki do przodu, uśmiech szeroko' Nikolcia uwielbiam! Pierwszy tydzień za mną, jeszcze jakieś 42, nie odliczając świąt i innego wolnego na drodze do wakacji. Co jak co, ale holidays come back:( Aaaa no i chciałam Wam powiedzieć, że moja obecność na blogu pewnie ulegnie zmianie. Posty mogą być rzadziej dodawane ze względu na brak czasu ale będę tu zaglądać w każdej wolnej chwili, trzymajcie się misie:*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.