Po zeszłorocznych wakacjach w Kołobrzegu, okolica, w której wtedy mieszkaliśmy podniosła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. I niestety nasze sierpniowe Międzyzdroje nie podołały i nie udało im się jej przeskoczyć.
Wydaje mi się, że to raczej kwestia gustu. A z tego co jakiś czas temu zauważyłam, mój gust trochę się zmienił. Kiedyś wolałam tłok, dużo atrakcji, sklepów, restauracji, wszystko pod nosem. Teraz z dala od ludzi, hałasu, na uboczu czuję się najlepiej. No i chyba o to chodzi w wakacjach- żeby odpocząć, odetchnąć, nabrać sił. W poprzednim wpisie wspominałam, że wybierając miejscowość na wakacje kieruję się raczej estetyką, wyglądem pokoju i odległością od plaży niż odległością od Centrum. Tak jak ostatni raz był strzałem w 10, tak w tym roku okazało się, że do Centrum mamy kilka minut drogi pieszo. A co za tym idzie, wszędzie było pełno ludzi! Owszem, wszystkie najważniejsze atrakcje Międzyzdrojów, park rozrywki, sklepy i stoiska z pamiątkami, restauracja na restauracji, można codziennie gdzie indziej jeść gofry- super! Ale czy aby na pewno? Nie dla mnie.
Oczywiście nie mówię, że nie podobało mi się tam, ale jednak w tym starciu zachodnia część Kołobrzegu wygrywa zdecydowanie. Chyba w przyszłym roku, jeśli postawimy na wypoczynek nad morzem, pierwsze sprawdzę, czy w pobliżu nie ma jakiegoś Centrum ;)
Wycieczka z pewnością super, fajnie byłoby też coś popływać. Ja to zawsze staram się zabierać ze sobą sprzęt nad wodę. Także takie plecaki wodoszczelne https://gosup.pl/plecaki-wodoszczelne-51 to mega ważna rzecz.
OdpowiedzUsuń