czwartek, 12 lutego 2015

fatty Thursday

Dwa dni temu punktualnie o godzinie 12 zakończyło się głosowanie, o którym Wam dwu a nawet chyba trzykrotnie wspominałam. Tym razem się nie udało. Mimo naszych starań, mimo tylu poświęconych godzin na zdobywanie głosów- nie udało się. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby pomóc. Jestem mega dumna z moich chłopców, którzy znaleźli się w pierwszej piętnastce najlepszych blogów 2014 roku! Należało im się. Przy okazji zebraliśmy trochę pieniędzy dla dzieci z Fundacji Dzieci Niczyje co już jest malutkim sukcesem. To co mnie przez okres głosowania mega irytowało to chamstwo ludzi i świadomość, że niektórzy z nich znajdują się w moim otoczeniu. Bezinteresowność to już chyba obce słowo dla większości osób chodzących po tej planecie. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Oczywiście nie mówię, że dla wszystkich. Z około 300 (może więcej) osób, kilka się wyłamało i zadeklarowało swoją pomoc nie tyle uczestnikom konkursu co dzieciakom z fundacji.
"Cebula roku" obiegła już internet. Kupowanie głosów podczas, gdy inni uczciwie je zdobywają jest dla mnie czymś nie do ogarnięcia. Głupota ludzka czasem naprawdę nie zna granic! Piszesz, starasz się robić to najlepiej jak potrafisz, wkładasz w to całe serce, a przyjdzie sobie taki jeden z drugim, kupi głosy i myśli, że jest królem świata. Co się dzieje z tymi ludźmi, halooooo.


No i najważniejsze. Przecież ja też brałam udział w konkursie na Bloga Roku 2014 i jednak kilka tych głosów zdobyłam:> Z tego miejsca chciałam baaaardzo podziękować wszystkim osobom, które wysłały sms na mojego bloga. W szczególności Martynce, która tak dzielnie walczyła o każdy głos na każdym możliwym portalu. Naprawdę mega Wam dziękuję. Postanowiłam sobie, że za rok przyłożę się do tego konkursu i to mój blog znajdzie się w pierwszej dziesiątce najlepszych blogów lifestylowych 2015 roku! Takie małe marzenie. Zobaczymy jak mi to wyjdzie.

no make-up
A już totalnie odbiegając od tematu, mamy dziś tłusty czwartek! Dzień, w którym można jeść bez ograniczeń, chociaż i tak nie pójdzie w cycki, dziewczynki nie oszukujmy się :< Od rana z mamą bawiłyśmy się w kucharki i powstało osiemdziesiąt pączków :o kto to zje?


Wczoraj z przekroczeniem progu szkoły o godzinie 16 rozpoczęłam ferie. No tak, dwa dni wcześniej niż powinnam, ale odkąd chusteczki stały się moimi najlepszymi przyjaciółkami, nie widziałam innej opcji. Przeziębienie nie daje za wygraną i rozkłada mnie totalnie. Chcę jak najszybciej wyzdrowieć i jak najlepiej spędzić najbliższe 2 tygodnie. Czuję, że to będzie świetny czas, a czy tak będzie to się jeszcze okaże. Będę tu na bieżąco, więc nic Wam nie umknie. Wiem jedno, odpoczynek mi się przyda- zdecydowanie!


A Wy jak spędziliście ferie? A może tak jak ja, dopiero zaczynacie? Jakieś plany?

1 komentarz :

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.