wtorek, 29 lipca 2014

wszystko nie tak...

Są wakacje, a mi kolejny dzień przelatuje przez palce. Kolejny dzień spędzony jak poprzedni, kolejne zmarnowane minuty. Będę tego żałować. Będę tego żałować, gdy drugi rok z rzędu przekroczę mury szkoły. Psychiatryka, w którym moja psychika znowu będzie wystawiona na próbę. Wtedy będzie już za późno by cokolwiek zmienić, naprawić. Chcę po prostu mieć zajebiste wspomnienia, o których będę myśleć na nudnych lekcjach. Wspomnienia, dzięki którym wytrwam kolejne dziesięć miesięcy do następnych wakacji. Chcę, żeby te holidejsy były najlepsze. Tak, żebym już nie musiała oszukiwać samej siebie jak co roku. Na początku wmawiam sobie, że przeżyję moje wymarzone wakacje, po których nie będę mogła opamiętać się przez następną zimę, a na końcu to samo rozczarowanie. Nie chcę tak. Potrzebuję teraz osoby, która sprawi, że będę kładła się spać z uśmiechem i z jeszcze większym wstawała rano. Potrzebuję oderwania od tej szarej, pustej, nudnej i odrażającej rzeczywistości. Potrzebuję przyjaciela. Czy ja naprawdę proszę o tak wiele?
Lipiec się kończy. Nie wykorzystałam go chyba nawet w dziesięciu procentach. Jestem na maxa zła. Od kilku dni moje myśli koncentrują się wokół tego tematu i to jest powodem mojego beznadziejnego humoru. Do tego doszło kilka innych spraw i przez to 'uczucia musiały się wylać'. To był najlepszy sposób, aby to z siebie wyrzucić.
Chyba czas coś zmienić, tylko sama nie dam rady...








Jutro ma urodzinki mój misiek kochany, wszystkiego najlepszego Mati:*:*:*


4 komentarze :

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.