wtorek, 1 lipca 2014

you know I love you?

Szczerze mówiąc wakacje nie zaczęły się za fajnie, jeśli chodzi o pogodę. Za oknem szaro, a deszcz jakby chciał zrobić nam na złość i ciągle pada. Teraz dopiero próbują przedrzeć się przez chmury promyki słońca, ale i tak nie jest idealnie.
Na wczoraj byłam umówiona z Justyną. Obudziłam się już po 6, a właściwie obudziły mnie krople deszczu stukające o szybę. Wszystkiego mi się odechciało, mój entuzjazm związany z wyjazdem szybko zniknął. Nie chciało mi się wstać z łóżka a co dopiero wyjść z domu. Ale Justyna mnie przekonała i po 9 czekałam już w Suchej na dworcu na autobus do Andrychowa. Już wtedy moje włosy pokręciły się od wilgoci, mimo wcześniejszego prostowania.





Jak tylko dojechałam na miejsce, przywitałam się z misiem i pierwsze co zrobiłam to dorwałam się do prostownicy.







 Nie siedziałyśmy długo w domu. Po 11 wsiadłyśmy do busa jadącego do Bielska.



W sferze spotkałyśmy się z Mikołajem. Nie mieliśmy za bardzo pomysłu na naszą nudę, więc pochodziliśmy trochę po sklepach. W empiku oglądnęliśmy całą gazetę o Justinie Bieberze i poobgadywaliśmy Kwiatkowskiego. Mikołaj postanowił wziąć nas na mini trip po Bielsku. Nawet deszcz nie przeszkodził nam w zwalczaniu nudy. Dość długo byliśmy na świeżym powietrzu 'oglądając' Bielsko, przez co byłam cała mokra, a moje włosy to była KATASTROFA. Każdy kosmyk mokry i wywinięty w inną stronę. Musiałam fajnie wyglądać. Mikołaj dał mi czapkę, ale w sumie i tak to nic nie dało, bo nadal czułam się jak mokra gąbka:o haha. Posiedzieliśmy chwilę w sferze, trochę się wysuszyłam, a przed 18 byłyśmy już w autobusie do Andrychowa.





 Na szczęście od razu miałam kolejnego busa do Wadowic. Byłam tak zmęczona, że stojąc na dworcu w W-cach myślałam, że zasnę na stojąco.


 W Suchej byłam przed 20, ale i tak nie zdążyłam na busa do domu, a następnego miałam za 1,5h :/ Zadzwoniłam do Karoliny i okazało się, że Mateusz może po mnie przyjechać. Czekając na niego kupiłam sobie frytki, bo zrobiłam się mega głodna.




Zanim dotarliśmy do domu, zaliczyliśmy trip do Zawoi po mamusię.





Ten dzień mega mnie wykończył, ale było najlepiej! Cieszę się, że Justynie udało się mnie namówić na wyjście z domu w taką pogodę. Naprawdę było świetnie! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
I jak dobrze pójdzie, w przyszłym tygodniu znowu się zobaczymy, ale tym razem na dłużej <3


A Wam jak minęły pierwsze dni wakacji? :)

7 komentarzy :

  1. mi pierwsze dni wakacji mijają bardzo dobrze,ale nie tak ciekawie jak tobie :)

    oleksandra-official.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne bransoletki <3
    Zapraszam: http://babi-bloog.blogspot.com/
    Jeśli ci się spodoba - zaobserwuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też kilka dni temu byłam u swojej przyjaciółki i świetnie spędziłyśmy dzień :)

    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia : )

    http://kingandsylwia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne zdjęcia, szczególnie te z lizakiem. Ja czekam na deszcz, bo nie znoszę upałów.
    jeśli możesz-poklikaj w linki! Dziękuję ♥
    http://madeline-photo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć kejtx :) Mam pytanie... twoje życie wydaje sie zwyczajne, czy my naprawdę żyjemy w takiej generacji, że sie nawet te najnudniejsze rzeczy opisuje... Opisujesz też jaką kupę zrobiłaś. Kiedyś blogi były czymś nadzwyczajnym i prowadzili je ludzie którzy np. dużo podróżują albo mają nadzwyczajny tryb życia. Nic nie mam przeciwko twojemu stylu pisania, ale pytanie mam: Dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, moje życie jest zwyczajne. Już w pierwszym wpisie napisałam dlaczego założyłam bloga. Nie opisuje tu tylko 'jaką kupę zrobiłam'. Piszę też o ważniejszych sprawach, o moich poglądach, które są dla mnie priorytetem i mogą pomóc innym. Są osoby, które lubią czytać mojego bloga i tu wchodzą. A jeśli Tobie się nie podoba to ja Cię tu nie zatrzymuję:)

      Usuń

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.