poniedziałek, 4 sierpnia 2014

wszystko o niczym

Od 29 lipca, czyli od mojego ostatniego wpisu nie zmieniło się nic poza nadejściem nowego miesiąca, co jeszcze bardziej mnie zdołowało. Kolejna kartka z kalendarza musiała zostać wyrwana, co sygnalizuje, że już za miesiąc skończą się wakacje. Moje 'lepsze jutro' jeszcze nie nadeszło i chyba prędko to nie nastąpi. A pogoda szkoda gadać, już mam dość tych codziennych burz...
Chciałam tu wpadać częściej, a wychodzi mi to średnio jak na razie. Postaram się to zmienić.
W środę porozmawiałam sobie dłuższą 'chwilę' z J. przez telefon i to trochę poprawiło mi samopoczucie. Dzięki miś ♥ I prawdopodobnie za ok. 2 tygodnie się zobaczymy, bo jestem zaproszona na ognisko do jej chłopaka. Już miałam być na poprzednim, ale z pewnych powodów nie mogłam. Mam nadzieję, że tym razem nic nie pokrzyżuje moich planów:) Nie wiem czy Miki sobie to dobrze przemyślał, bo on ze mną ledwo wytrzymuje. Znaczy podobno tak nie jest, ale ja i tak będę się upierać przy swoim. Bo ogólnie to ja jestem cholernie skomplikowanym człowiekiem, jakąś chodzącą sprzecznością. Ale to swatanie mnie ze swoimi kolegami mógłby sobie odpuścić, ej! haha xD No i zamówiłam sobie takiego pięknego snapbacka mm♥ Mimo że od kilku dni moja stopa jest spuchnięta i boli jak cholera (:c) i pojawiły mi się nie wiem od czego siniaki na nodze i ręce, nie mogłam odpuścić w sobotę corocznego wieś party. Ale muszę stwierdzić, że z roku na rok jest coraz gorzej...Nie wiem czy to chodzi o zespół, który nie przypadł mi do gustu, czy o inne czynniki, o których lepiej nie będę się wypowiadać. Po prostu kiedyś na festynach bawiłam się najlepiej na świecie, a teraz wracam z nich w beznadziejnym humorze;/ Trochę bezsensu, bo poszłam tam, żeby dobrze się bawić, potańczyć i zapomnieć o rzeczywistości, ale wyszło jak wyszło, trudno. Ej a może ja się starzeję?:o
Przeczytałam też wczoraj pewną rozmowę na fejsbuku i jakoś jeszcze bardziej mnie dobiło. Aż dziwne, że jeszcze się da, a jednak. Już nawet kiedyś o tym pisałam jak ludzie się zmieniają itp. I właśnie to co wtedy napisałam w tej notce idealnie pasuje do tej rozmowy, do tej osoby. Ja jak już coś komuś obiecuję to zazwyczaj dotrzymuję obietnicy. Zawiodłam się i to mega. Rozmowa ta była sprzed dwóch lat. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Ta osoba się zmieniła. Ja też pewnie się zmieniłam. Ale wtedy wydawało mi się, że jest ona w stanie zrobić to co mi obiecała, coś nie wyszło. Przykro trochę.

A w ogóle to jadę z Blubbem do Barcelony haha *ok*


takie znalazłam, kochana Nikolka ♥

ktoś mnie tam zabierze?:c

z serii nocne rozkminy numer 1234864532165




















Nawet optymizm ma czasem zły dzień, ewentualnie tydzień lub miesiąc. Co za różnica.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

▸ Dziękuję za każdy komentarz ▸
▸ Zostaw link do swojego bloga, na pewno zajrzę ▸

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.